W końcu wybraliśmy się do lasu na grzyby, pogoda może nie była najlepsza, ale naszą wyprawą wbiliśmy się pomiędzy zakończeniem jednego i rozpoczęciem drugiego deszczu, jednym słowem mieliśmy szczęście. Do grzybów również. W koszyku znalazły się w sporej ilości opieńki oraz podgrzybki złotawe, kilka koźlarzy i maślaków. Opieńki, po 5 min obgotowaniu i ostudzeniu, wylądowały w zamrażarce jako zimowe zapasy, natomiast z pozostałych grzybów powstał wspaniały esencjonalny sos. Jest jedno małe ale, małe lecz niezbyt przyjemne, podczas leśnych spacerów uważajcie na kleszcze!
Koźlarz (inna nazwa: kozak, koźlak). Najsmaczniejsze są kapelusze, trzony sprawiają wrażenie zdrewniałych i włóknistych. Przy przetwarzaniu jego miąższ przybiera czarną barwę.
Opieńki. W stanie surowym lub niedogotowanym opieńki mogą być trujące.
Dlatego też należy je najpierw obgotować przez około 5 minut i odlać
wywar, po czym dopiero poddaje się je dalszej obróbce termicznej.
Podgrzybek złotawy (inne nazwy: czerwona noga, grzyb złoty, zajęczak, borowik złotawy, zajęczek, grzyb zajęczy, grzyb czerwonotrzonowy, grzyb zającowy). Po zerwaniu jego miąższ lekko błękitnieje.
Las wygląda pięknie o tej porze roku:
Możesz przepis na ten sos podać? Może i zdjęcie? Plis, plis, plis..
OdpowiedzUsuń:) Przepis jest bardzo prosty: grzyby krótko obgotowujemy. Cebulę kroimy w kostkę, umieszczamy na patelni, podlewamy oliwą, lub dodajemy masło i smażymy do zeszklenia, dodajemy grzyby, sól, pieprz i tymianek (uwielbiam tymianek w potrawach z grzybów), smażymy ok. 20 min., na koniec dodajemy śmietanę 30, może też być mniej procentowa, wszystko dalej dusimy do zgęstnienia sosu i zajadamy, np. z makaronem, aha jeszcze posypujemy natką. Zdjęcia sosu, niestety nie mam, zbyt szybko zniknął :D. Pozdrawiam serdecznie :)
Usuń