czwartek, 18 września 2014

Festiwal Słowian i Wikingów w Wolinie i inne nadmorskie atrakcje - wspomnienie wakacji


Już za kilka dni rozpocznie się kalendarzowa jesień, więc na zakończenie lata, wspomnienie z tegorocznych wakacji z wyspy Wolin :)

Zawsze na przełomie lipca i sierpnia w Wolinie odbywa się Festiwal Słowian i Wikingów. Uczestniczymy w nim za każdym razem, pod warunkiem, że jesteśmy w tym czasie na wyspie. Obserwujemy jak festiwal zmienia się i jest coraz bardziej atrakcyjny. Wydarzenie gromadzi ludzi z całego świata. Uczestnicy przebierają się i żyją przez kilka dni jak prawdziwi Wikingowie. Na festiwalu można zaopatrzyć się w przeróżne ręcznie robione przedmioty oraz pojeść "dawnego jadła". Zapachy dawnych potraw, muzyka na żywo, walki Wikingów - to wszystko składa się na niesamowitą atmosferę imprezy.

























Będąc na wyspie próbowaliśmy potraw serwowanych przez restauratorów. Na uwagę zasługują kawiarnia Kredens w Świnoujściu, serwująca domowe ciasta oraz kawiarnia Pistacchio w Kamieniu Pomorskim, w której można zjeść niesamowite, o oryginalnych smakach lody własnej produkcji, dodatkową atrakcją kawiarni jest piękny widok na marinę. 

Gotowaliśmy również samodzielnie, zwłaszcza wykorzystując świeże, morskie ryby. Mąż dzielnie je oprawiał :) Wspaniałe były także ryby wędzone, mi przypadły do gustu śledzie.







Na wyspie Wolin oraz w jej pobliżu są przepiękne miejsca, te znane: np. Świnoujście, Kamień Pomorski i mniej znane: m.in. Wapnica z Jeziorem Turkusowym i Wzgórzem Zielonka.













Warto odwiedzić ten region Polski, zwłaszcza, że jego dodatkową zaletą jest stosunkowo bliska odległość do krajów skandynawskich. Możemy się do nich wybrać samodzielnie, korzystając z przeprawy promowej lub zakupując wycieczki w miejscowych biurach podróży. 
Zapewniam jednak, że pozostając na wyspie również ciekawie można spędzić czas :)

wtorek, 16 września 2014

Proziaki mojej Babci i Złota Polska Jesień na Roztoczu






Zamiłowanie do kucharzenia mam prawdopodobnie po mojej Babci. Do tej pory, pomimo swoich 90 lat gotuje przepysznie. Spod jej ciągle sprawnych rąk wychodzą cudowne pierogi, gołąbki w liściach kiszonej kapusty (najbardziej lubię te z kaszą gryczaną), babki ziemniaczane, drożdżowe ciasta z owocami lub nadzieniem gryczano - serowym i wiele, wiele innych smakołyków. Kiedy byłam mała uwielbiałam, gdy Babcia robiła placki na sodzie zwane proziakami. Teraz uwielbiają je moje córeczki. Ostatnio, podczas jej odwiedzin poprosiłam ją aby zrobiła właśnie te placki. Nie musiałam długo czekać, już po chwili proziaki smażyły się na patelni :) Dzisiaj prezentuję Wam przepis na nie, chociaż nie będzie dokładny, ponieważ Babcia wszystkie składniki dodawała "na wyczucie" :)

Składniki:

ok. 1 kg mąki
1 jajko
ok. 250 - 300 ml zsiadłego mleka
2 szczypty soli
3 - 4 garście cukru
1 łyżeczka sody
ok. 1/3 kostki twarogu półtłustego

Ponadto:
olej do smażenia

Wykonanie:
Z podanych składników zagnieść luźne ciasto. Rozwałkować i wykrawać placki w kształcie rąbów.

Na patelni rozgrzać olej i smażyć placki z obu stron, aż się przyrumienią.





Smacznego!