Podobno każdy ma jakiegoś bzika, ja również... na punkcie jagodzianek - tych drożdżowych bułeczek, koniecznie ze świeżymi, ostatecznie (poza sezonem) rozmrożonymi jagodami. Wypróbowałam ich już niezliczone ilości, wykonując je samodzielnie, jak i degustując w cukierniach w różnych miastach. Z perspektywy czasu mogę stwierdzić, że jeśli chodzi o cukierniane, to najlepsze jadłam w jednej z kieleckich przy ul. Sienkiewicza, u nas w Lublinie natomiast, smaczne są w Ambasadorze, Królewskiej i w Zdrowym Pieczywie na ul. Peowiaków. Co do przepisów na własny jagodziankowy wypiek, ciągle poszukiwałam i w końcu znalazłam. Drożdżówki z tego przepisu robiłam już od jakiegoś czasu ale zawsze z tym samym połączeniem: czekoladą i kremem pâtissière, tym razem jednak postanowiłam wypróbować z jagodami i to był strzał w dziesiątkę. Ciasto jest bardzo delikatne i nie jest go zbyt wiele, natomiast nadzienia jagodowego jest sporo, całość nie jest przesłodzona - to wszystko bezbłędnie trafia w mój gust. Zdecydowanie są to najlepsze jagodzianki jakie jadłam do tej pory. Bardzo polecam!
Składniki na ciasto oraz jego wykonanie znajdziecie tutaj. Jest jedna różnica, do ciasta należy dodać 70 g cukru.
Ponadto:
400 g jagód
cukier puder
Montaż jagodzianek:
Ciasto po wyjęciu z lodówki rozwałkować i pokroić na kwadraty. Na każdy kwadrat nakładać po łyżeczce lub odrobinę więcej jagód i posypywać je 3/4 łyżeczki cukru pudru. Przeciwległe rogi kwadratu połączyć ze sobą zlepiając je, dokładnie zlepić również boki kwadratu. Bułeczki układać na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia zlepieniami do dołu. Pozostawić na 1 i 1/2 godz. do wyrośnięcia. Piekarnik nagrzać do 190 stopni. Bułeczki posmarować rozkłóconym jajkiem i piec ok. 25 min. Oprószyć cukrem pudrem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz