środa, 30 maja 2012

Tarta rabarbarowa


          O tartach już pisałam tutaj, a dzisiaj kolejny przepis na ten pyszny wypiek, tym razem jednak na tartę słodką. Miałam rabarbar i biłam się z myślami, co z niego przyrządzić: kompot czy ciasto, niestety posiadana ilość nie pozwalała na przygotowanie obu. Oczywiście wygrało ciasto :) i postawiłam na tartę. Do kruchego ciasta na spód dodałam skórkę pomarańczową startą z małej pomarańczy i to był strzał w dziesiątkę, ponieważ połączenie skórki i rabarbaru daje wspaniały efekt smakowy. Ciasto za sprawą rabarbaru nie jest zbyt słodkie, co jest dodatkowym plusem. Tarta plasuje się na górnych medalowych miejscach wśród słodkich potraw powstających w mojej kuchni. 
        Żal będzie żegnać się ze świeżym rabarbarem, którego sezon trwa do końca czerwca (podobnie jak sezon szparagowy), na szczęście można go zamrozić i cieszyć się jego smakiem w okresie jesienno-zimowym. Mrożąc rabarbar pamiętajmy, aby łodygi umyć, wysuszyć, te grubsze obrać, następnie pokroić na kawałki, a później tylko zapakować do woreczka lub pojemniczka. Tak przygotowany rabarbar włożyć do zamrażalnika i gotowe. A tartę bardzo polecam!

SKŁADNIKI:

Ciasto kruche:
250 g mąki
100 g masła
2 jajka
100 g cukru pudru
skórka starta z małej pomarańczy
szczypta soli

Nadzienie:
300 ml śmietanki kremówki
2 jajka
20 g cukru

Dodatkowo:
500 g rabarbaru
100 g cukru
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego

WYKONANIE:

Wszystkie składki na kruche ciasto umieścić w naczyniu i zagnieść. Wylepić nim spód i boki formy do tart. Wstawić na 40 min do lodówki. Po tym czasie schłodzone ciasto ponakłuwać, przykryć papierem do pieczenia, obciążyć fasolą, ryżem lub kulkami ceramicznymi i podpiec przez 20 min w piekarniku nagrzanym do temperatury 180ºC. Po tym czasie usunąć papier z obciążeniem i podpiekać jeszcze przez ok. 5 min.

Rabarbar z cukrem poddusić do miękkości, zdjąć z ognia zanim będzie się rozpadał. Dodać ekstrakt waniliowy. Ostudzić.

Śmietankę, jajka oraz cukier zmiksować, dodać ostudzony rabarbar, wymieszać. Nadzienie wylać na podpieczony spód, umieścić w piekarniku nagrzanym do 180ºC i zapiekać przez 25 min.

Smacznego!

sobota, 26 maja 2012

Szarlotka

 Jestem zwolenniczką tatrzańskich wędrówek. Mój studencki czas obfitował w wypady w nasze polskie góry, najczęściej były one dokładnie zaplanowane, ale zdarzały się też zupełnie spontaniczne.  Górskie wędrówki stanowiły zawsze świetne doładowanie energetycznych akumulatorów. Niestety, coraz rzadziej odwiedzam ten zakątek Polski, czego bardzo żałuję. Przyznaję się, że brakuje mi zwłaszcza tych chwil, kiedy po długiej, męczącej wędrówce zatrzymywaliśmy się w schronisku, zamawialiśmy dużą porcję serwowanej tam szarlotki i zajadaliśmy ją spoglądając na piękne krajobrazy. Przepis na dzisiejszą szarlotkę znalazłam na tym blogu. Autorka nazwała ją "Szarotką spod samiuśkich Tater" i to skusiło mnie do jej wypróbowania. Ciekawa byłam, czy smakuje jak ta schroniskowa. No cóż, jej smak nie zawodzi, szarotka jest pyszna, ciasto jest maślane i bardzo kruche, jabłka w połączeniu z cynamonem - mniam, a czy smakuje tak samo jak ta tatrzańska?, jest dużo lepsza, mimo to z chęcią zamieniłabym ją na tamtą, jedzoną przy słonecznej pogodzie, przy tatrzańskim schronisku :). Moim dzieciom smakuje śpiewająco. Bardzo polecam!

Składniki:
400 g mąki (u mnie pszenna typ 650)
0,4 szkl. cukru pudru
200 g masła
2 żółtka
1 i 3/4 łyżeczki proszku do pieczenia
2 łyżki kwaśnej, gęstej śmietany

1,5 kg jabłek (najlepiej szara reneta)
cynamon
cukier wg uznania
Wykonanie:
Wszystkie składniki umieścić w naczyniu i zagnieść na gładkie ciasto. Odłożyć 2/3 ciasta na spód, wyłożyć nim formę o wymiarach 25 x 40 cm, ponakłuwać i wstawić do lodówki na około pół godziny. Resztę ciasta również włożyć do lodówki.

Jabłka obrać, pokroić w ćwiartki, usunąć gniazda nasienne i zetrzeć na tartce na cienkie plastry. Wymieszać z cynamonem i cukrem.

Formę z ciastem wyjąć z lodówki i wstawić do piekarnika nagrzanego do temperatury 180ºC. Po 15 min wyjąć, wyłożyć na podpieczony spód jabłka, na wierzch zetrzeć pozostałą część ciasta i piec przez 1 godzinę w temperaturze 180ºC. Upieczoną szarlotkę posypać cukrem pudrem.

Smacznego!

środa, 23 maja 2012

Quiche - słone tarty

Tarty to danie popularne w kuchni francuskiej ale i u nas również zyskuje zwolenników. Jakiś czas temu w Lublinie powstała tarteria (podobno pierwsza w Polsce), która oferuje bogaty wybór tart słodkich i słonych, odwiedzam ją od czasu do czasu i  obserwuję jej rozwój. Widać, że Lublinianie zasmakowali w tym daniu. Tarty zyskały również dużą aprobatę wśród  moich domowników, więc dosyć często goszczą w mojej kuchni. Lubimy zwłaszcza tarty słone, które z powodzeniem zastępują trochę już „ograną” pizzę. Wariacji na temat nadzienia tartowego jest niezliczenie wiele, wszystko zależy od tego jakie składniki lubimy, taką tartę możemy wykonać. Stałym elementem tarty jest kruche ciasto, które mam wypróbowane i bazuję zawsze na tym samym przepisie oraz jajeczno-śmietanowe nadzienie, do którego dodaję to na co mam właśnie ochotę. Dzisiaj przepis na quiche czyli tarty słone. Jak dla mnie wszystkie cztery są pyszne, ale złoty medal wędruje do tej ze szparagami. Polecam!

Składniki:

Ciasto kruche:
250 g mąki
150 g masla
½ łyżeczki soli
1 jajko
1 łyżka mleka

Nadzienie:
Baza:
3 żółtka
200 ml śmietanki 30%

Dodatki nr 1
Brokuły
Czosnek
Szynka
Ser żółty
Sól, pieprz
Brokuły ugotować na półtwardo, ser żółty zetrzeć na tarce, szynkę pokroić, czosnek przecisnąć przez praskę. 


Dodatki nr 2
Szpinak
Łosoś
Ser feta
Czosnek
Odrobina soli, pieprz
Świeży szpinak poddusić razem z czosnkiem, ostudzić. Pokroić łososia i fetę, wymieszać ze szpinakiem. Doprawić.


Dodatki nr 3
Pieczarki
Cebula
Szynka
Sól, pieprz
Pieczarki, cebulę, szynkę pokroić i poddusić na oliwie. Doprawić 


Dodatki nr 4
Szparagi (u mnie białe, duże)
Cebula
Czosnek
Szynka
Sól, pieprz
Szparagi, cebulę i szynkę pokroić i poddusić na oliwie. Doprawić.


 Wykonanie:
Wszystkie składki na kruche ciasto umieścić w naczyniu i zagnieść. Wylepić nim spód i boki formy do tart. Wstawić na 1 h do lodówki. Po tym czasie schłodzone ciasto ponakłuwać, przykryć papierem do pieczenia, obciążyć fasolą, ryżem lub kulkami ceramicznymi i podpiec przez 15 min. w piekarniku nagrzanym do temperatury 190ºC. Po tym czasie usunąć papier z obciążeniem i podpiekać jeszcze przez ok. 7 min. Składniki nadzienia – bazę + dodatki – wymieszać i wylać na podpieczony spód. Piec przez 25 min w temperaturze 180ºC.

Smacznego!



niedziela, 20 maja 2012

Tort z kremem waniliowym ozdobiony bezą

I znowu ciasto z bezą, ostatnio mam fazę na bezy. Lubię konsystencję masy bezowej, która pozwala na ułożenie kształtu takiego jaki sobie akurat wymyślimy, poza tym kto nie lubi bezy?, chrupiąca z zewnątrz, ciągnąca w środku i… no tak, i strasznie słodka – też prawda, ale w połączeniu z mniej słodkim, delikatnym kremem waniliowym, puszystym, dobrze nasączonym kakaowym biszkoptem i z soczystymi gruszkami z zalewy (tak jak w dzisiejszym torcie) ta słodycz gdzieś się rozpływa, a w ustach to już na pewno ;) Tort jest w rozmiarze XL, ponieważ piekłam go dla większej ilości osób, jeśli chcecie upiec mniejszy, po prostu proporcjonalnie zmniejszcie składniki. Na standardową, 24 cm tortownicę proponuję upiec biszkopt z 7 jajek, natomiast krem i bezę zrobić z 5 jajek. Polecam do wypróbowania!

Uwaga: biszkopt, bezy i część kremu waniliowego należy wykonać w przeddzień montażu tortu.
 
SKŁADNIKI

Biszkopt:
12 jajek
17 łyżek cukru
12 łyżek mąki
3 łyżki kakao
3 łyżeczki proszku do pieczenia

Krem waniliowy:
8 żółtek
130 g cukru
670 ml mleka
5,5 łyżki mąki ziemniaczanej
1 łyżka ekstraktu waniliowego

800 ml śmietanki 36%
3 łyżki żelatyny rozpuszczonej w ½ szkl. wody.

Bezy:
8 białek
545 g drobnego cukru
1 łyżka ekstraktu waniliowego

Poncz:
3 szkl. przegotowanej ostudzonej wody
2 cukry waniliowe
1 cytryna

Lukier:
5 łyżek cukru pudru
kilka kropel soku z cytryny

Ponadto:
Gruszki z zalewy, pokrojone na plastry lub inne ulubione owoce (np. truskawki, brzoskwinie).

Do ozdoby:
Dowolne świeże owoce, cukrowe ozdoby lub tak jak u mnie, kwiatki ze sztucznego marcepanu.


WYKONANIE:

Biszkopt (upiec w przeddzień wykonania tortu):
Białka oddzielić od żółtek. Białka ubić na sztywną pianę, dalej ubijając, dodać cukier i żółtka.  Przesianą mąkę z proszkiem i kakao delikatnie wymieszać z masą jajeczną. Piekarnik nagrzać do temperatury 180 st. C. Blaszkę o wymiarze 36x21 cm wyłożyć papierem do pieczenia. Piec 40 min. Następnego dnia przekroić na trzy części.

Bezy (upiec w przeddzień wykonania tortu):
Białka ubić na sztywno, następnie dodawać po 1 łyżce cukru ciągle ubijając, w ten sposób wykorzystać całą ilość cukru. Z części ubitej masy na papierze do pieczenia umieszczonym na blaszce  formować „kafelki” (ma być ich ok. 22), którymi obłożone zostaną boki tortu.  Z pozostałej masy uformować wierzchnią warstwę tortu, w tym celu masę wyłożyć również na papier do pieczenia umieszczony na blaszce - papier do pieczenia należy wyciąć w takim samym kształcie jak biszkopt - beza musi wielkością pasować do pozostałych części ciasta. Wstawić do piekarnika nagrzanego do temperatury 120ºC. Kafelki piec ok. 50 min, natomiast wierzchnią warstwę - 90 min.

Poncz:
Wszystkie składniki wymieszać.

Lukier:
Wszystkie składniki wymieszać. Lukier ma mieć konsystencję gęstej śmietany.

Krem waniliowy:
W przeddzień wykonania tortu: Zagotować 550 ml mleka w garnku. W  misce ubić mikserem żółtka z cukrem, mąką ziemniaczaną i 120 ml mleka. Stopniowo dolewać gorące mleko ciągle miksując. Przelać całość  do garnka i cały czas mieszając zagotować do zgęstnienia masy. Zdjąć garnek z kuchenki i wymieszać  z ekstraktem z wanilii. Ostudzić, przykryć i pozostawić na noc w lodówce.

Przed samym nałożeniem kremu:
Ubić śmietanę, do ubitej dodawać po jednej łyżce schłodzonego kremu cały czas ubijając. Żelatynę podgrzewać w kąpieli wodnej, do momentu jej całkowitego rozpuszczenia. Lekko ostudzić, wlać do kremu i całości zmiksować. Od razu nakładać na biszkopt.

 Montaż tortu:
Pierwszą warstwę biszkoptu nasączyć, nałożyć gruszki (lub inne owoce) i 1/3 kremu waniliowego, powtórzyć te czynności w pozostałymi warstwami biszkoptu, gruszkami i częściami kremu. Na wierzch położyć bezę, natomiast kafelki smarować lukrem i przymocowywać do boków tortu. Tort ozdobić wg własnego uznania.

Smacznego!


czwartek, 17 maja 2012

Ciasto z musem rabarbarowym pod bezową chmurką

Rabarbar jest owocem, czy warzywem? – okazuje się, że warzywem, chociaż najczęściej stosujemy go w słodkich potrawach – ciastach, leguminach czy do produkcji dżemu  lub kompotu. Ciekawostką jest, że w rabarbarze jadalne są wyłącznie łodygi i niech nam nie przyjdzie do głowy wykorzystanie jego liści, ponieważ są one mocno trujące. Rabarbar jest niskokaloryczny, bogaty w cenne składniki mineralne, znany jest również ze swoich właściwości przeczyszczających. Niestety, zawiera kwas szczawiowy, który osłabia kości i zęby oraz powoduje odkładanie się kamieni nerkowych. Obróbka cieplna rabarbaru powoduje na szczęście rozkładanie tego szkodliwego kwasu. Pod wpływem wysokiej temperatury wzmacniają się również właściwości przeciwnowotworowe rabarbaru - posiada on polifenole, które mogą nieść pomoc w zwalczaniu komórek rakowych. Jeśli więc jemy rabarbar to niech on będzie w postaci gotowanej, pieczonej lub duszonej.
Rabarbar z powodzeniem możemy wykorzystywać w potrawach wytrawnych, jednak moja pierwsza propozycja z jego użyciem jest na słodko. To ciasto jest czymś w rodzaju wielowarstwowej tarty owocowej: delikatny krem waniliowy, mus rabarbarowy i słodka beza, a to wszystko na kruchym, lekko migdałowym spodzie. Mus rabarbarowy przełamuje tutaj słodycz pozostałych warstw i sprawia, że całość smakuje wyśmienicie. Bardzo polecam do wypróbowania.

Składniki

Kruche ciasto na spód:
150 g mąki
100 g mąki migdałowej
150 g masła (w temperaturze pokojowej)
50 g cukru pudru
2 żółtka
szczypta soli

Krem waniliowy:
2 jajka
200 g śmietanki 30-36%
80 g śmietany 9%
½ szkl. cukru pudru
ekstrakt waniliowy
1 łyżka mąki pszennej

Mus rabarbarowy:
750 g rabarbaru
cukier – wg uznania (ok. ½ - ¾  szkl.)
3 łyżki skrobi ziemniaczanej lub kukurydzianej

Beza:
3 białka
200 g drobnego cukru

Wykonanie spodu:
Wszystkie składki umieścić w naczyniu i zagnieść. Wylepić nim spód i boki tortownicy (do ¾ wysokości boków tortownicy). Użyłam tortownicy o średnicy 24 cm. Wstawić na 1 h do lodówki. Po tym czasie schłodzone ciasto ponakłuwać, przykryć papierem do pieczenia, obciążyć fasolą, ryżem lub kulkami ceramicznymi i podpiec przez 15 min. w piekarniku nagrzanym do temperatury 190ºC. Po tym czasie usunąć papier z obciążeniem i podpiekać jeszcze przez ok. 7 min.

Wykonanie kremu waniliowego:
Wszystkie składniki umieścić w naczyniu i zmiksować na gładki krem, następnie wylać na podpieczony spód i piec przez 25 min w temperaturze 180ºC. Wyjąć z piekarnika i ostudzić.

Wykonanie musu rabarbarowego:
Rabarbar umyć i pokroić na kawałki, umieścić w garnku, dodać cukier i smażyć do czasu, aż rabarbar rozpadnie się. Skrobię wymieszać z wodą i zagęścić mus rabarbarowy. Pozostawić do ostygnięcia.

Wykonanie bezy:
Białka ubić na sztywno, następnie dodawać po 1 łyżce cukru ciągle ubijając, w ten sposób wykorzystać całą ilość cukru. Ubitą masę wyłożyć na papier do pieczenia umieszczony na blaszce (papier do pieczenia należy wyciąć w kształcie koła o średnicy 24 cm – beza musi wielkością pasować do pozostałych części ciasta). Wstawić do piekarnika nagrzanego do temperatury 120ºC na 90 min. Po tym czasie bezę wyjąć i ostudzić.

Montaż ciasta:
Na spód z masą waniliową wyłożyć mus rabarbarowy, a na wierzch bezę.

Smacznego!


poniedziałek, 14 maja 2012

Pasztet cukiniowo-ciecierzycowy z oscypkiem

To kolejny mój ulubiony pasztet bezmięsny. Jest wilgotny z wyraźnie wyczuwalnym wędzonym posmakiem, który daje oscypek. Świetnie smakuje z podpieczonymi, chrupiącymi bułeczkami lub świeżym chlebem. Polecam!


Składniki:
4 nieduże cukinie - ok. 1.30kg
1 mała cebula,
1 szczypta chilli
4-5 łyżek otrębów owsianych
sól, pieprz
1 puszka ciecierzycy (450 g) lub 3/4 szkl. suchej ciecierzycy, namoczonej przez noc,
następnie odcedzonej, zalanej świeżą wodą i ugotowanej do miękkości
1 łyżeczka soku z cytryny
1 duża szczypta majeranku
125 g wędzonego oscypka, startego na tarce (może być też inny podwędzany ser)
3 białka

Wykonanie:
Cukinię, ze skórką, zetrzeć na tarce jarzynowej, do durszlaka. Lekko posolić i odstawić na kilka godzin (w lodówce można na 24godz.). Cebulę pokroić w kosteczkę, zeszklić na oliwie, następnie dodać startą cukinię i dusić razem. Dodać pieprz do smaku, smażyć do momentu odparowania cukiniowego soku i miękkości cukinii. Masę przełożyć do miski i ostudzić. Jeśli w tym czasie cukinia puści jeszcze trochę soku, należy go odlać. Dodać otręby, wymieszać. Ciecierzycę zmiksować na pastę z odrobiną wody, w której się gotowała (lub zalewy z puszki) i dodać do masy, dokładnie wymieszać. Dodać sok z cytryny, majeranek, chilii, pieprz, a następnie oscypek, całość wymieszać, dosolić wg uznania. Dodawać pianę z białek w dwóch partiach, całość delikatnie mieszając. Jeśli masa jest za rzadka dodać dodatkową łyżkę otrąb.

Masę przelać do żaroodpornej foremki lub blaszki natłuszczonej i wysypanej tartą bułką.
Piec 1 godz. w 180st.C. Studzić w foremce.
 
Smacznego!
Przepis pochodzi z tego bloga.

niedziela, 13 maja 2012

Torcik malinowy z bezą


Jeśli lubicie lekkie owocowe torty, to jest to propozycja dla Was. Dobrze nasączony, puszysty biszkopt i lekko kwaskowy krem to idealne połączenie. Doskonałym zwieńczeniem jest słodka beza udekorowana owocami. Świeże maliny jako dekoracja tortu byłyby idealne, ale na nie musimy jeszcze trochę poczekać, stąd też proponuję każde inne soczyste i mało słodkie owoce. Moim dzieciom torcik bardzo smakował, mojemu mężowi również, chociaż nie przepada za biszkoptowymi wypiekami. Jak dla mnie delicious :). Bardzo polecam!



Składniki

Biszkopt:
7 jajek
10 łyżek cukru
7 dużych łyżek mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia

Krem malinowy:
225 g malin mrożonych
60 g cukru pudru
1 łyżka żelatyny
4 łyżeczki cukru
4 łyżeczki mąki
250 ml mleka
2 żółtka
150 ml śmietanki 30%

Beza:
4 białka
270 g drobnego cukru
1 łyżeczka olejku waniliowego

Wykonanie biszkoptu:
Oddzielić białka od żółtek. Ubić na sztywno białka, dodać cukier, ubić, dodać żółtka i ubić. Następnie do masy jajecznej wsypać mąkę, wymieszaną z proszkiem do pieczenia i delikatnie wymieszać. Wylać do tortownicy i piec ok. 40 min w piekarniku nagrzanym do 180º C.

Wykonanie kremu:
Posypać 225 g mrożonych malin 60 g cukru pudru. Pozostawić, aby rozmarzły. Odcedzić 125 ml soku. W rondlu wymieszać 1 łyżkę żelatyny, 4 łyżeczki cukru i 4 łyżeczki mąki. Ubić 2 żółtka z 250 ml mleka i sokiem malinowym. Dodać do masy żelatynowej. Odstawić na 1 min. Podgrzewać na małym ogniu, mieszając, aż masa zgęstnieje. Zestawić z ognia. Wymieszać z malinami. Ostudzić, następnie przykryć i wstawić do lodówki. Chłodzić, aż masa upuszczona z łyżeczki będzie się lekko uwypuklać. Od czasu do czasu mieszać. Ubić 150 ml śmietanki. Wymieszać delikatnie z kremem. Wstawić do lodówki na ok 20 min, aby masa zgęstniała i była odpowiednia do smarowania.

Wykonanie bezy:
Ubić białka na sztywno. Dodawać po jednej łyżce cukru nieprzerywając ubijania do wyczerpania cukru. Piec w tej samej tortownicy co biszkopt, w piekarniku nagrzanym do 120º C przez ok. 90 min.

Montaż tortu:
Ostudzony biszkopt przekroić na trzy części, każdą nasączyć (wg uznania, ja do nasączania daję: przegotowaną wodę z cukrem waniliowym i cytryną). Krem podzielić na trzy części i przekładać biszkopt. Na górę położyć trzecią część kremu i bezę oraz ozdobić owocami.

Smacznego!


wtorek, 8 maja 2012

Mus z wątróbek drobiowych z sosem malinowym


Jakiś czas temu, podczas obiadu biznesowego w restauracji, namawiano mnie do spróbowania wątróbki z sosem malinowym z balsamico, a ponieważ nie bardzo lubię tego typu połączenia, to w karcie dań szukałam czegoś bardziej tradycyjnego. Jednak po przeanalizowaniu karty stwierdziłam, że żadna potrawa nie trafia w moje gusta, więc wobec namów i głosów, że nie będę zawiedziona „malinową” wątróbką, postanowiłam spróbować tego połączenia… i na moje szczęście! Danie okazało się pyszne, sama byłam zaskoczona jak bardzo wszystkie składniki do siebie pasują. Postanowiłam to połączenie zastosować do dzisiejszej przystawki, czyli delikatny mus z wątróbek drobiowych połączyłam z malinowym sosem. Palce lizać. Bardzo polecam!


Składniki (na 9 kokilek):
6 białek
750 g wątróbek drobiowych
2 kromki pumpernikla
4 łyżki gęstej śmietany
4 ząbki czosnku
3/4 łyżeczki skórki otartej z cytryny
1,5 łyżeczki estragonu
3/4 łyżeczki mielonego czarnego pieprzu
sól do smaku
3 łyżki masła
1,5 łyżki bułki tartej

Sos malinowy:
Maliny świeże lub mrożone
Ocet balsamiczny  - ilość wg uznania

Sposób przygotowania:
Składniki na sos dokładnie połączyć.

Wątróbki oczyścić i zmielić w maszynce wraz z pokruszonym pumperniklem. Dodać śmietanę, wyciśnięty przez praskę czosnek, skórkę z cytryny oraz pozostałe przyprawy. Wymieszać. Białka ubić na sztywną pianę, a następnie delikatnie, ale bardzo starannie połączyć z wątróbką. Masę wątróbkową wlać do kokilek (wcześniej wysmarowanych masłem i posypanych bułką tartą). Ustawić je na blasze z wodą, przykryć folią aluminiową i wstawić do piekarnika nagrzanego do temp. 200°C. Po ok. 15 minutach zdjąć folię, aby lekko zrumienić wierzch. Mus podawać polany sosem malinowym.

Smacznego!


niedziela, 6 maja 2012

Tort urodzinowy ozdobiony świeżymi kwiatami

Wydawałoby się, że wykonanie tortu to dosyć skomplikowane zajęcie, ale nic bardziej mylnego. Wystarczy upiec biszkopt i przełożyć go masą lub masami np. czekoladowymi. Dzisiejszy tort, tj. jego pierwsze piętro to właśnie biszkopt z kremami na bazie czekolad ciemnych oraz białych. Prosty, a zawsze robi furorę. Parter toru jest marchewkowy z kremem kokosowym i zdecydowanie jest dla zwolenników korzennych wypieków. Jeżeli ktoś lubi ciasto marchewkowe to tą jego wersję bardzo polecam, ponieważ jest wilgotne, z delikatnie piernikowym posmakiem. Masa kokosowo-migdałowa pasuje tutaj doskonale. 
No tak, mamy więc złożony tort, pozostaje jeszcze garnirowanie. Dla bardziej wygodnych polecam pokrycie tortu bitą śmietaną i skorzystanie z gotowych ozdób, które bez problemu można nabyć w każdym supermarkecie lub ze świeżych jadalnych kwiatów, które dają niesamowity efekt wizualny. Przykłady jadalnych kwiatów zamieszczam poniżej. Ozdabianie tortu to dla mnie zawsze świetna zabawa. Dopiero w trakcie garnirowania przychodzi pomysł jak tort ma ostatecznie wyglądać. Nie znaczy to jednak, że wcześniej w ogóle tego nie planuję, owszem, robię plany odnośnie ogólnego zarysu, co do szczegółów wena przychodzi  w tej ostatniej fazie wykonania tortu. Ten dzisiejszy pokryłam bezą włoską, którą opaliłam specjalnym palnikiem (zdjęcie poniżej) i dodatkowo ozdobiłam bratkami i kwiatami barwinka. Polecam!


Składniki na pierwsze piętro:

Biszkopt:
7 jajek
10 łyżek cukru
7 dużych łyżek mąki
2 łyżki kakao
1 łyżeczka proszku do pieczenia

Kremy czekoladowe:
1 gorzka czekolada
2 mleczne czekolady
3 białe czekolady (zawsze używam Milki)
1 l śmietany 36%
200 ml mleka 
2 łyżki żelatyny 

Do nasączenia:
1,5 - 2 szklanki wody
1 mała cytryna
cukier waniliowy

Wykonanie biszkoptu:
Białka oddzielić od żółtek. Białka ubić na sztywną pianę, dalej ubijając, dodać cukier i żółtka.  Przesianą mąkę z proszkiem i kakao delikatnie wymieszać z masą jajeczną. Piekarnik nagrzać do temperatury 180 st. C. Tortownicę o wymiarze ok. 24 cm wyłożyć papierem do pieczenia. Piec 35 min. Ostudzić i przekroić na trzy części.

Wykonanie kremów:
Żelatynę namoczyć w 1/4 szkl. wody. Przygotować dwie miseczki, w jednej umieścić połamaną na kawałki czekoladę gorzką i mleczną, a w drugiej połamaną na kawałki czekoladę białą. Mleko zagotować i po połowie wrzącym zalać czekolady. Wymieszać do rozpuszczenia czekolad. Śmietanę ubić na sztywno i po połowie dodać do rozpuszczonych czekolad. Żelatynę rozpuścić w kąpieli wodnej i dokładnie połączyć z kremem z białej czekolady.

Składniki na parter tortu:

Ciasto marchewkowe:
300 g drobno startej marchewki
100 g ananasa (świeżego lub z puszki), odsączonego i posiekanego
40 g orzechów włoskich i 30 g płatków migdałowych, drobno posiekanych
80 g wiórków kokosowych
300 g mąki pszennej
1 łyżka cukru wanilinowego
2 łyżeczki przyprawy korzennej lub piernikowej
1 łyżeczka cynamonu
1 i 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
3/4 łyżeczki proszku do pieczenia
3 jajka
200 g (1 szklanka) brązowego cukru (u mnie dark muscavado)
225 ml oleju roślinnego

Krem kokosowo-migdałowy:
1 duża puszka mleka kokosowego (400 ml)
1/4 szklanki likieru kokosowego (lub białego rumu, można też nie dodawać alkoholu)
1 szklanka cukru
125 g kremowego serka Philadelphia
500 g serka mascarpone
80 g wiórków kokosowych
60 g zmielonych mogdałów

Wykonanie ciasta marchewkowego:  
Blaszkę o wymiarach 25x36 wyłożyć papierem do pieczenia. Piekarnik nagrzać do 150 stopni. Do jednej miski włożyć marchewkę, ananasa, orzechy, migdały i wiórki kokosowe. Odstawić bez mieszania. Do drugiej miski przesiać mąkę, dodać cukier wanilinowy, przyprawę korzenną lub piernikową, cynamon, sodę, proszek do pieczenia i szczyptę soli, wszystko wymieszać. W trzeciej misce ubić jajka do podwojenia objętości. Dodawać stopniowo cukier i dalej ubijać aż masa będzie gładka i puszysta. Wciąż ubijając na wysokich obrotach dolewać cieniutkim i ciągłym strumieniem olej. Do powstałej masy dodać zawartość miski z marchewkę i delikatnie wymieszać łyżką lub krótko zmiksować na najmniejszych obrotach miksera do połączenia się składników. Dodać zawartość miski z mąką i delikatnie połączyć składniki tak jak poprzednio. Wyłożyć do formy i wstawić do piekarnika. Piec przez około 70 minut, do suchego patyczka. Ciasto wyjąć z piekarnika i ostudzić (można przygotować dzień wcześniej). Ciasto przekroić na 2 blaty. Na dolny blat wyłożyć całość kremu. Przykryć drugim blatem.

Wykonanie kremu kokosowo-migdałowego: 
Do garnka wlać mleko kokosowe i likier, wsypać cukier i mieszając podgrzewać aż cukier się rozpuści. Gotować na średnim ogniu przez około pół godziny lub dłużej, do czasu aż powstanie gęsty syrop w ilości około 3/4 szklanki. Ostudzić. Serek Philadelphia i mascarpone włożyć do dużej miski, stopniowo dodawać po 1 łyżce lekko ciepły syrop kokosowy, cały czas delikatnie mieszając. Na koniec dodać wiórki kokosowe i zmielone migdały. Dokładnie wymieszać.

Składniki na bezę włoską:

 85 ml wody
280 g cukru pudru
5 białek

Wykonanie bezy włoskiej:
W rondelku zagotować wodę z cukrem. Podczas gotowania smarować ścianki rondelka często moczonym w wodzie pędzelkiem, aby zapobiec osadzaniu się kryształków cukru. Podgrzewać, aż syrop osiągnie temperaturę 126-135 stopni (od zagotowania, gotować ok. 8 min ). Białka wlać do miski i ubić mikserem na sztywną pianę. Mikser nastawić na średnie obroty i stopniowo wlewając gorący syrop, ubijać, aż masa ostygnie.


Montaż tortu:

Na przełożone ciasto marchewkowe ułożyć pierwszy blat biszkoptu czekoladowego, nasączyć, następnie wyłożyć 1/3 ciemnego kremu czekoladowego i na to 1/2 jasnego kremu czekoladowego, ułożyć drugi blat biszkoptu, nasączyć i powtórzyć nakładanie kremów, ułożyć ostatni blat biszkoptu, nasączyć i całość pokryć pozostałą ciemną masą czekoladową. Całość tortu udekorować bezą włoską wg uznania i opalić palnikiem. Dodatkowo można ułożyć na torcie świeże kwiaty.

Jadalne kwiaty*: goździk, fiołek, bratek, ogórecznik, chryzantema, pelargonia wielobarwna, chaber, pelargonia różowa, gipsówka, lawenda, nagietek, nasturcja, miecznik, liliowiec żółtawy (Hemerocallis), kapryfolium, frezja, groszek pachnący, dzika róża, róża.


Inspiracja do części marchewkowej tutaj.

* należy używać kwiatów, które zostały wyhodowane bez stosowania pestycydów i innych środków chemicznych w aerozolu /źródło: Desery, Mary Berry/

środa, 2 maja 2012

Drożdżówki z kremem pâtissière i gorzką czekoladą


Majówkowa pogoda sprzyja spacerom, jeździe na rowerze..., ogólnie mówiąc ruchowi na świeżym powietrzu, i dobrze, bo bez zbytnich wyrzutów sumienia możemy sobie pozwolić na odrobinę więcej kalorii, a tych dostarczą dzisiejsze drożdżówki z kremem pâtissière i czekoladą. Te drożdżówki to raj dla podniebienia, ciasto jest krucho-drożdżowe, bardzo delikatne, mało słodkie, natomiast krem słodki i bardzo waniliowy, a gorzka czekolada to przysłowiowa kropka nad "i". Jeśli macie ochotę na majówkowe kucharzenie, to drożdżówki będą doskonałe na słodkie śniadanie. Koniecznie do wypróbowania teraz lub w przyszłości. Bardzo polecam.

Składniki na ciasto: 
2 łyżeczki suchych drożdży instant
500 g mąki
50 g cukru  
1 łyżeczka soli
5 jajek
350 g  masła (miękkiego w temperaturze pokojowej)  

Składniki na krem pâtissière: 
250 ml mleka
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
3 żółtka
50 g cukru
2 łyżki mąki ziemniaczanej

50-60 g posiekanej gorzkiej czekolady lub drażetek czekoladowych (u mnie drażetki z Lidla)
1 lekko ubite  jajko do posmarowania

Wieczorem przygotować ciasto i krem pâtissière. 

Wykonanie ciasta:
Drożdże wymieszać z 2 łyżkami ciepłej wody i 1 łyżeczką cukru i odstawić na 10 - 15 minut.  Do dużej miski przesiać mąkę, dodać rozpuszczone  drożdże, cukier, sól i 3 jajka. Wszystko wyrobić (ja drożdżowe ciasto wyrabiam wyłącznie rękami), dodać pozostałe 2 jajka i dalej wyrabiać. Ciasto ma być gładkie i elastyczne. Dodawać po 2 łyżki masła, cały czas wyrabiając. Jak tylko masło połączy się z ciastem,  dodawać kolejne łyżki masła. Miskę przykryć przezroczystą folią i odstawić w ciepłe miejsce na 2 godziny do podwojenia objętości. Ciasto odgazować przez uderzenie go pięścią i wstawić przykryte na noc do lodówki. 
Wykonanie kremu pâtissière:
Zagotować 200 ml mleka w garnku. W  misce ubić mikserem żółtka z cukrem, mąką ziemniaczaną i 50 ml mleka. Stopniowo dolewać gorące mleko ciągle miksując. Przelać całość  do garnka i cały czas mieszając zagotować do zgęstnienia masy. Zdjąć garnek z kuchenki i wymieszać  z ekstraktem z wanilii. Przykryć i pozostawić na noc w lodówce do schłodzenia.

Montaż drożdżówek:
Ciasto rozwałkować na posypanym mąką blacie na kształt prostokąta o wymiarach 30 x 45 cm i o grubości 1/2 cm. Na powierzchni ciasta rozsmarować zimny krem i posypać kawałeczkami czekolady. Dłuższe boki ciasta złożyć do środka, tak aby spotkały się pośrodku. Przekroić ciasto w tym miejscu (miejscu złączenia złożonych boków) na dwie części. Każdą połówkę kroić w poprzek na paski (będzie ich ok. 12 z połówki). Układać je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia w odległości 2 cm od siebie. Odstawić do wyrośnięcia na około 1,5 godziny.
Piekarnik nagrzać do 190 stopni. Wierzch ciasta posmarować  roztrzepanym jajkiem. Piec na złoty kolor przez około 15 - 20 minut.

Smacznego!

Inspirowałam się tym przepisem.