sobota, 26 maja 2012

Szarlotka

 Jestem zwolenniczką tatrzańskich wędrówek. Mój studencki czas obfitował w wypady w nasze polskie góry, najczęściej były one dokładnie zaplanowane, ale zdarzały się też zupełnie spontaniczne.  Górskie wędrówki stanowiły zawsze świetne doładowanie energetycznych akumulatorów. Niestety, coraz rzadziej odwiedzam ten zakątek Polski, czego bardzo żałuję. Przyznaję się, że brakuje mi zwłaszcza tych chwil, kiedy po długiej, męczącej wędrówce zatrzymywaliśmy się w schronisku, zamawialiśmy dużą porcję serwowanej tam szarlotki i zajadaliśmy ją spoglądając na piękne krajobrazy. Przepis na dzisiejszą szarlotkę znalazłam na tym blogu. Autorka nazwała ją "Szarotką spod samiuśkich Tater" i to skusiło mnie do jej wypróbowania. Ciekawa byłam, czy smakuje jak ta schroniskowa. No cóż, jej smak nie zawodzi, szarotka jest pyszna, ciasto jest maślane i bardzo kruche, jabłka w połączeniu z cynamonem - mniam, a czy smakuje tak samo jak ta tatrzańska?, jest dużo lepsza, mimo to z chęcią zamieniłabym ją na tamtą, jedzoną przy słonecznej pogodzie, przy tatrzańskim schronisku :). Moim dzieciom smakuje śpiewająco. Bardzo polecam!

Składniki:
400 g mąki (u mnie pszenna typ 650)
0,4 szkl. cukru pudru
200 g masła
2 żółtka
1 i 3/4 łyżeczki proszku do pieczenia
2 łyżki kwaśnej, gęstej śmietany

1,5 kg jabłek (najlepiej szara reneta)
cynamon
cukier wg uznania
Wykonanie:
Wszystkie składniki umieścić w naczyniu i zagnieść na gładkie ciasto. Odłożyć 2/3 ciasta na spód, wyłożyć nim formę o wymiarach 25 x 40 cm, ponakłuwać i wstawić do lodówki na około pół godziny. Resztę ciasta również włożyć do lodówki.

Jabłka obrać, pokroić w ćwiartki, usunąć gniazda nasienne i zetrzeć na tartce na cienkie plastry. Wymieszać z cynamonem i cukrem.

Formę z ciastem wyjąć z lodówki i wstawić do piekarnika nagrzanego do temperatury 180ºC. Po 15 min wyjąć, wyłożyć na podpieczony spód jabłka, na wierzch zetrzeć pozostałą część ciasta i piec przez 1 godzinę w temperaturze 180ºC. Upieczoną szarlotkę posypać cukrem pudrem.

Smacznego!

1 komentarz:

  1. Ta szarlotka to jedyne ciacho, które nauczyłam się piec od mojej Mamy;( .Nie chodziła po górach i nie chodzi do dziś. Pycha i wszystkim polecam świetnie ,że umieściłaś je na blogu.

    OdpowiedzUsuń