Pralinki o których pisałam we wcześniejszym wpisie. Przepis lekko zmodyfikowałam, tak aby skrócić czas ich wykonania. Jak dla mnie pralinki są przepyszne. Jest jeszcze jedna rzecz przemawiająca za ich wykonaniem: jak na słodycze są całkiem zdrowe: gorzka czekolada, suszone śliwki, migdały i odrobina cukru - to składniki z których składają się pralinki. Jeśli je pięknie opakujecie, będą świetnym prezentem dla bliskich Wam osób. Bardzo polecam!
Składniki:
kilkanaście miękkich, suszonych śliwek,
ok. 60-80 g masy marcepanowej (migdały bez skórek zmielone na mąkę+kilka kropel śmietanki+odrobina cukru pudru),
2 łyżki rumu,
100 g dobrej jakości gorzkiej czekolady,
1 łyżka masła.
100 g dobrej jakości gorzkiej czekolady,
1 łyżka masła.
Wykonanie:
Czekoladę razem z masłem rozpuścić w kąpieli wodnej. Wymieszać aż będzie gładka i lśniąca.
Do masy marcepanowe dodać rum i wymieszać. Z masy formować małe kuleczki, wielkością pasujące do miejsca po pestce
Każdą śliwkę nadziać kuleczką marcepanu, po czym zanurzać w rozpuszczonej czekoladzie i ułożyć na papierze do pieczenia do zastygnięcia.
Każdą śliwkę nadziać kuleczką marcepanu, po czym zanurzać w rozpuszczonej czekoladzie i ułożyć na papierze do pieczenia do zastygnięcia.
Smacznego!
A to, to jest po prostu mistrzostwo świata! Jeden z lepszych deserów jakie jadłam. A wiele jadłam. Niestety...:-)
OdpowiedzUsuńTak, mi też bardzo smakują, niestety :D
Usuń