Nie jadam na co dzień kanapek. Z tą przekąską przepraszam się jednak na czas podróży. Wtedy kanapki smakują mi najlepiej, oczywiście takie, które przygotuję osobiście. Do moich ulubionych należą te, wykonane z razowego chleba, bezmięsnego pasztetu (np. takiego jak ten na zdjęciu) z natką pietruszki, kiszonymi ogórkami oraz chrzanem.
Przepis na dzisiejszy pasztet z soi dostałam kilka lat temu od sąsiadki i od tamtej pory na trwałe wpisał się do naszego menu. Można go wzbogacać różnymi dodatkami, ja próbowałam czerwoną papryką i pieczarkami, jednak z pieczarkami moim zdaniem jest najlepszy. Pasztet ma kremową konsystencję i jest delikatny w smaku, polecam go do piknikowego koszyka na zbliżający się majowy weekend.
Przepis na dzisiejszy pasztet z soi dostałam kilka lat temu od sąsiadki i od tamtej pory na trwałe wpisał się do naszego menu. Można go wzbogacać różnymi dodatkami, ja próbowałam czerwoną papryką i pieczarkami, jednak z pieczarkami moim zdaniem jest najlepszy. Pasztet ma kremową konsystencję i jest delikatny w smaku, polecam go do piknikowego koszyka na zbliżający się majowy weekend.
Przepis:
2 szklanki ziaren soi
1 duża cebula
1 czerstwa bułka
30 dkg pieczarek
½ szklanki i 2 łyżki oleju
3 jajka
sól, pieprz
odrobina masła lub margaryny i bułki tartej do formy
Wykonanie:
Ziarna soi zalać wodą i zostawić na noc do namoczenia. Na drugi dzień ugotować. Bułkę namoczyć w wodzie. Ugotowane ziarno soi przepuścić dwa razy przez maszynkę do mięsa razem z cebulą oraz wcześniej namoczoną i odciśniętą z nadmiaru wody bułką.
Pieczarki pokroić i poddusić na 2 łyżkach oleju, następnie dodać do masy sojowej. Wlać olej i całość wymieszać. Dodać sól i pieprz wg uznania, próbując czy masa jest wystarczająco doprawiona. Na koniec dodać rozmącone jajka i dokładnie wymieszać, przełożyć do formy wysmarowanej masłem lub margaryną i obsypanej bułką tartą. Piec ok. 45 min. w piekarniku nagrzanym do 180°.
Smacznego!
Pyszny pasztet już kilka razy gościł na moim stole nawet mój mąż mięsożerca mlaskał ze smakiem.
OdpowiedzUsuńMagda B
Mój mąż też jest typowym mięsożercą, a kiedy po raz pierwszy zrobiłam ten pasztet, nie poznał się, że tam nie ma mięsa :D
Usuń