Często wracam do tart, bo są proste w wykonaniu, wariacji na ich temat jest nieskończenie wiele i są smakowite. Ponadto, sprawdzają się na domówkach, goście chętnie sięgają właśnie po to danie. Ostatnio zachwyciła mnie tarta botwinkowa, na którą przepis prezentuję właśnie dzisiaj. Opinia jednego z gości na jej temat była po części trafiona "jakbym zupę botwinkową jadł", tak, tyle, że bardziej kremową, treściwszą, a to przez użycie serów: mascarpone i goudy. Kalorycznie, ale co tam, raz na jakiś czas można zaszaleć :) Polecam!
Składniki:
Przepis na ciasto znajdziecie tutaj.
Na farsz:
1 botwinka z buraczkami
koperek (pół pęczka)
50 g mascarpone
30 g sera żółtego (u mnie gouda)
3 żółtka
200 ml śmietanki 30%
sól, pieprz
Wykonanie:
Botwinkę oczyścić, pokroić, koperek posiekać. Całość umieścić na patelni, podlać odrobiną oliwy, przyprawić i poddusić do miękkości. Na podpieczone ciasto wyłożyć podduszoną botwinkę, na nią starty żółty ser. Mascarpone, śmietankę i żółtka zmiksować (nie przejmować się, jeśli pozostaną grudki mascarpone). Masą żółtkowo-śmietanową zalać botwinkę. Piec w piekarniku nagrzanym do temperatury 180 st. C przez 35 min.
Smacznego!
Oby tylko na noc nie wcinać bo można złapać kilogramy!
OdpowiedzUsuńA co tam :)
OdpowiedzUsuńAga, świetna tarta, o niezwykłym kolorze. Ciasto pycha kruchutkie. Zrobiłam na jej wzór tartę z wędzonym boczkiem i bobem. Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńTo ciasto najbardziej mi odpowiada w słonych tartach. A jak Ci wyszła Twoja tarta?
UsuńWłeaśnie piekę tę tartę pachnie cudnie pewnie też będzie cudnie smakować pozdrawiam bardzo mocno. Magda
OdpowiedzUsuńMadzia, to prawda, ta tarta jest smakowita :)
UsuńOj, potwierdzam to. Kolejny raz :)
OdpowiedzUsuń