Charlotte to deser rodem z Francji. Jest to ciasto z zewnątrz otoczone biszkoptem, herbatnikami lub waflami, z kremowym wnętrzem, często owocowym. Prawdopodobnie pochodzi z przełomu XIX i XX wieku.
Moja dzisiejsza szarlota, jak sama nazwa wskazuje, jest w istocie królewska: z zewnątrz biszkoptowa, ale żeby nie było tak prosto, z biszkoptu jest wykonana rolada z owocowym wkładem (dżemem malinowym), rdzeń to delikatny krem z dodatkiem białego wina - lekko zżelowany. Całość jest pyszna. Kolejna zaleta deseru - przygotowuje się go błyskawicznie. Bardzo polecam!
Przepis pochodzi z książki "Pieczenie ciast przyjemne jak nigdy dotąd".
Składniki:
Biszkopt:
4 jajka
125 g cukru
100 g mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 torebka budyniu waniliowego
miąższ z 1 laski wanilii lub cukier waniliowy
Dodatkowo:
ok. 500 g ulubionej konfitury
Krem:
250 ml wina białego dobrej jakości
100 g cukru
375 ml śmietany kremówki
3 łyżeczki żelatyny
1 łyżka soku z cytryny
Wykonanie:
Biszkopt:
Oddzielić białka od żółtek. Białka ubić na sztywno, dodać połowę cukru, ubijać dalej przez chwilę. Żółtka ubić z pozostałą ilością cukru i miąższem z laski wanilii lub cukrem waniliowym do białości. Do ubitych żółtek dodać białka i bardzo delikatnie wymieszać. Do masy jajecznej przesiać mąkę, proszek do pieczenia i budyń, delikatnie połączyć. Całość wyłożyć na blaszkę (z piekarnika) wyłożoną papierem do pieczenia. Piec 5 - 8 min w piekarniku nagrzanym do temperatury 230 st. C.
Gotowy biszkopt posmarować konfiturą i zrolować. Roladę pokroić w cienkie plasterki.
Krem:
Żelatynę, wino z cukrem i sokiem z cytryny umieścić w rondlu, podgrzewać do rozpuszczenia żelatyny. Ubić na sztywno śmietanę. Gdy galaretka zacznie zastygać dodać 1/4 ubitej śmietany i wymieszać. Wymieszaną masę dodać do pozostałej śmietany i dokładnie zmiksować.
Montaż deseru:
Okrągłą miskę wyłożyć folią spożywczą. Plastrami rolady wyłożyć miskę. Na plastry rolady nałożyć krem i przykryć pozostałymi plastrami rolady. Pozostawić do zastygnięcia. Przełożyć charlotte na paterę.
Smacznego!
Agnieszko, czyżby cukiernictwo było Twoim zapasowym powołaniem?:)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńAgnieszko, jest piękne. Kiedyś w Krakowie jadłam Charlotte, była pyszna, ale nie sądziłam, że tak łatwo ją zrobić. To ciasto może być kolejnym przebojem, może nawet zdetronizuje strudla, który cieszył się u mnie wielkim wzięciem.
OdpowiedzUsuńIwona
Iwonka, miałabym niezły dylemat co wybrać, strudla czy charlotte, bo oba ciasta są pyszne, jednak myślę, że na taką pogodę, jak ta za oknem, bardziej pasuje strudel, charlotte natomiast pasuje mi do słońca, ciepłych dni, podana schłodzona z kieliszkiem wina musującego... ach, chyba się lekko rozmarzyłam :D
OdpowiedzUsuń