Życie
bywa zaskakujące. Będąc u rodziny na wsi na świątecznym
obiedzie, jednym z tematów przy stole były smardze - grzyby, rzadko
występujące w dzisiejszych czasach w Polsce. Podobno są one bardzo smaczne, nie wiem, bo nie jadałam. W naszym kraju są
pod ścisłą ochroną, ale w krajach ościennych już nie, stąd
nasi rodacy na smardzowe grzybobranie wybierają się np. do Słowacji
lub Czech. Niektórzy smardze porównują do trufli, mimo, że mają
zupełnie inny smak. Podobieństwo może dotyczyć jedynie ceny - oba
rodzaje grzybów są bardzo drogie. I jeszcze jedna ważna
informacja, smardze można znaleźć blisko drzew owocowych, w
mieszanych lasach liściastych, na działkach, w sadach, parkach,
ogrodach a nawet łąkach i w zaroślach, od końca marca do końca
maja.
Wracając
do wstępu, pomyślicie: cóż mnie tak bardzo zaskoczyło? Będąc
na spacerze w ogrodzie, po tym właśnie świątecznym obiedzie, na
grządce pośród kwiatów znalazłam właśnie smardza :D, niestety
jednego małego. Nadawał się tylko do sfotografowania :/ Zdjęcie
jest autorstwa mojego męża i bardzo mi się podoba :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz