Na świeże kalmary polowałam już od jakiegoś czasu, więc kiedy pojawiły się w końcu w jednym z lubelskich supermarketów, szybko znalazły się w moim koszyku. Przyznam, że nieoprawionych kalmarów jeszcze nie miałam w swojej kuchni, lecz po przestudiowaniu filmów instruktażowych w tym temacie i mądrą sentencją w tyle głowy "nec temere, nec timide" - bez strachu ale z rozwagą" zabrałam się do pracy. Okazało się, że oprawianie moich frutti di mare nie jest takie trudne, aczkolwiek czasochłonne. Kiedy mamy już gotowe do nadziewania głowonogi, pozostałe czynności idą jak z płatka, jeszcze tylko ich zapieczenie i mamy wspaniałą potrawę. Kalmary wychodzą bardzo delikatne, wprost rozpływające się w ustach. Do naszego menu wchodzą na stałe, natomiast Wam przepis gorąco polecam.
Składniki:
1/2 kg kalmarów (ok. 7 szt.)
2 szkl. ryżu
2 papryki
duża cebula
groszek
kukurydza
oliwki (pokrojone w plasterki)
curry
sól, pieprz
Wykonanie:
Kalmary oprawić. Na You tube znajdziecie filmy instruktażowe w tym temacie. Z oprawionych kalmarów pozostanie Wam "tuba", którą będziecie nadziewać oraz macki kalmara (bez głowy, woreczka atramentowego, chitynki i twardej kulki ukrywającej się w środku), które należy pokroić.
Ryż ugotować na sypko. Paprykę i cebulę pokroić drobno i podsmażyć razem z pokrojonymi mackami kalmara na niewielkiej ilości oliwy. Całość dodać do ryżu, razem z pozostałymi warzywami, doprawić do smaku curry, solą i pieprzem. Nadziewać kalmary. Nafaszerowane tuby kalmarów spiąć wykałaczkami. Na spód naczynia żaroodpornego ułożyć risotto, na to nafaszerowane kalmary i pokryć je risotto. Zapiekać w piekarniku nagrzanym do temp. 180 st. C przez 35 min.
Smacznego!
Prawdziwa rozpusta:))). Ciekawa jestem kto sprawiał kalmary?
OdpowiedzUsuńJam to czyniła :) kobieta pierwotna wychodzi ze mnie przy takich czynnościach - nie mam obrzydzenia, tylko ogromną satysfakcję, że sama mogę to zrobić :D
Usuń