niedziela, 6 marca 2016

Wizyta w DESEO w Warszawie

Z Łukaszem Smolińskim - współwłaścicielem DESEO.

Takie ciasta jak w DESEO nie są jeszcze powszechnie dostępne w naszym kraju. Tak piękne cukiernicze formy można z powodzeniem porównać do francuskich wypieków Pierre'a Herme czy Laduree. Cieszy mnie bardzo, że po takie dzieła sztuki nie trzeba jeździć do Paryża. Może nie są na wyciągnięcie ręki ale będąc przy okazji w stolicy warto zajrzeć na Saską Kępę lub Nowy Świat. W pierwszej lokalizacji realizowany jest proces produkcyjny, który można oglądać przy kawie i zakupionych słodyczach. Ja wraz z przyjaciółką odwiedziłyśmy DESEO na Nowym Swiecie, gdzie degustowałyśmy te piękne słodkości. Miałyśmy szczęście spotkać Łukasza Smolińskiego - wspówłaściciela, który opowiedział nam o swojej cukierniczej przygodzie i zaprosił na pokaz kreacji tych małych dzieł sztuki. Nie omieszkamy skorzystać z zaproszenia, przy najbliższej wizycie w Warszawie :)

DESEO to projekt młodych, ambitnych, pełnych pomysłów ludzi. Wnętrze cukierni jest dosyć surowe: drewno i betonowe wykończenia przełamują kolorowe fotografie ciast oraz same ciasta i praliny w witrynach ekspozycyjnych. Razem z nieudziwnionym, eleganckim logo cukierni tworzy to spójną całość. Forma ciast jaka jest każdy widzi, rzadko spotykana w naszym kraju, intrygująca, kusząca do spróbowania, ciężko zdecydować, które cudeńko wybrać, miszmasz smaków (wyszczególniony przy ciastach) nie pomaga, chce się po trochę wszystkich.

I najważniejsze, ich smak. Próbowałyśmy eklery yuzu - smak marzenie, połączenie mlecznej czekolady oraz konfitury z czerwonych owoców smakuje obłednie, Sacher - uwielbiam pralinę, a w tym ciastku połączona została z czekoladą z Madagaskaru, brzoskwinią i białym winem, to ciasto smakowało mi najbardziej, Herbo - palona biała czekolada, morwa, jeżyna, twaróg - smakuje tak jak wygląda, wspaniale. Intrygujący smak miały również BASIL - pralina pistacjowa na płatkach bezglutenowych, cremeux z czerwonych owoców, wytrawnego czerwonego wina i herbaty earl grey, mus na jogurcie i bazylii z białą czekoladą, z przebijającym się smakiem bazyli, AZIA - marakuja, kafir, limonka, zielona herbata - smak bardzo orzeźwiający, KLEMENTYNA - z podstawą z kruchego ciasta migdałowego, kremem mięta-mandarynka oraz musem z białej czekolady z cointreau, również mi smakowało, zważywszy na moją słabość do pomarańczowych smaków. 

Pralinek nie próbowałyśmy, więc zapowiada się powrót, po te małe słodkości. 
Chyba się w sumie cieszę, że nie mieszkam w Warszawie, biorąc pod uwagę zbliżający się sezon plażowy :) Niemniej jednak, jeśli macie ochotę na słodkości i będziecie w Warszawie w okolicach Nowego Świata lub Angorskiej na Saskiej Kepie, DESEO to punkt obowiązkowy. 

Herbo

SACHER

HERBO i SACHER








2 komentarze:

  1. Pracuję w W-wie, więc muszę się koniecznie wybrać do tej cukierni. Patrząc na zdjęcia, od razu ma się ochotę wypróbować Ale z drugiej strony, pewnie szkoda napoczynać takie dzieła sztuki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, troszkę szkoda je zjadać, ale ciekawość ich smaku wygrywa w tym przypadku :)

      Usuń